Czasem zdarza się tak, że ktoś na sukces musi trochę poczekać. Tak też było w przypadku Dominique Dillon de Byington - dziewczyna kilka lat temu zaczęła wrzucać na youtube'a amatorskie filmiki, na których śpiewała covery oraz napisane przez siebie piosenki. Zdobyły one dość dużą popularność, choć oczywiście mowa tu o kilkuset tysiącach wyświetleń. Na miliony Dillon, bo właśnie tym członem nazwiska dziewczyna podpisuje swoje nagrania, musiała jeszcze poczekać.
Podczas skromnych tras koncertowych Dominique powoli zbierała materiał, aż w końcu w 2011 wydała swoją debiutancką płytę - "This Silence Kills". Album zdobył uznanie wśród krytyków, płytą zainteresowali się też dotychczasowi fani artystki. Prawdziwy boom nastąpił jednak dopiero ponad dwa miesiące temu - nie wiem, czy utwór "Thirteen Thirtyfive" został umieszczony w jakiś serialu czy reklamie, co często niesamowicie pomaga w promocji, faktem jest jednak, że nagle z kilkuset tysięcy wyświetleń utworu zrobiły się ponad 4 miliony, a o Dillon zaczęli pisać wszyscy. Ja także, bo dziewczyna zdecydowanie na to zasługuje.
Umiejscowiona gdzieś pomiędzy Reginą Spektor a CocoRosie, Dillon tworzy alternatywny pop, w którym urzeka swoim niesamowitym, kojącym głosem. Niejednokrotnie minimalistyczne tracki pokazują, że aby się podobać, nie potrzeba muzycznych fajerwerków i mnóstwa elektroniki. Liczba wyświetleń jej utworów rośnie z dnia na dzień, Wy również możecie ją zwiększyć, słuchając podrzuconych przeze mnie tracków:
"Thirteen Thirtyfive"
"Tip Tapping"
"Your Flesh Against Mine"
Dillon możecie znaleźć pod tymi adresami:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz