Ryan Egan wywołał wokół siebie szum w zeszłym roku, za sprawą wydania jego debiutanckiej EP-ki Postures, która zebrała pozytywne recenzje i przyniosła mu pierwszą grupę fanów. Nowojorski artysta, w przeciwieństwie do poprzedniego minialbumu, tym razem postawił na całość, skupiając się nie tylko na skomponowaniu, ale też wyprodukowaniu swojej najnowszej propozycji.
Efektem jest Finest Hour - alternatywny popowy track, który we współczesne brzmienia z powodzeniem przenosi nutkę lat osiemdziesiątych. Jak twierdzi sam Ryan - to jego pierwszy krok do tego, by stać się samodzielnym artystą, takim jak na przykład Prince. Finest Hour to niezwykle przyjemny utwór, dlatego też życzę Ryanowi, by kolejne kroki w tym kierunku stawiał jak najszybciej!
Linki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz