Naprawdę ciężko mi uwierzyć w to, że to dopiero pierwszy post, którego główną bohaterką jest Ryder. Jej dwa dotychczas wydane single - Pretty Little Gangster oraz Ruins, sprawiły, że wokół dziewczyny z Los Angeles zdążyła się zebrać spora liczba fanów. Fanów, którzy na kolejny singiel musieli trochę poczekać. Na szczęście Ryder ich nie zawiodła - jej trzeci utwór miał premierę wczoraj i tak jak dwa poprzednie, zasługuje na kolejne setki tysięcy odtworzeń.
Fade Away to kontynuacja drogi obranej przez Ryder we wcześniejszych utworach. Znów mamy do czynienia z mieszanką stylów, zamkniętych w otoczce stworzonej z nowoczesnej elektroniki. Elektroniki, dodajmy, z najwyższej możliwej półki. Tak samo dobre wrażenie robi wokal Ryder - czasami śpiewającej ponętnym, głębokim głosem, by po chwili przejść do wysokich, dziewczęcych wręcz dźwięków. Wydaje się, że Ryder jest na najlepszej drodze do zostania gwiazdą światowego formatu - oby tylko jej kolejny track pojawił się nieco szybciej.
Linki:
Prywatnie bardzo lubię taką muzykę - dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuń