Zadymiona knajpa przepełniona ludźmi topiącymi swoje smutki w whisky, a w tle mały band lub nawet solista grający jazz. Tak było kiedyś. Co jednak powinno lecieć w takich pubach dziś, by z jednej strony być na czasie z muzycznymi trendami, a z drugiej nie zatracić specyficznego klimatu takiego miejsca? Wydaje mi się, że właśnie znalazłem odpowiedź na to pytanie.
"Lovit" to propozycja od elektronicznego duetu z Filadelfii, w skład którego wchodzą Jeremy Lloyd i Samantha Gongol. Track Marian Hill to leniwa, klimatyczna propozycja z gatunku elektronicznej alternatywy z domieszką r&b. Prosty, lecz idealnie pasujący do utworu podkład muzyczny jest perfekcyjnym tłem dla nienachalnego uroku wokalistki. "I la la la la love it", a Wy?
Marian Hill szukać możecie tu:
A kto z Was robi domowe alkohole? Czy korzystacie z takich rzeczy, a może innych - https://alembik.eu/
OdpowiedzUsuńJak podchodzicie do poszukiwań, na co zwracacie uwagę?