Gdy 7 marca tego roku zaprezentowałem Wam debiutancki track Tessy Rae, czułem, że nie jest to jej ostatnie słowo. Seventeen to utwór, który do dziś przewija się przez moją playlistę i z pewnością znajdzie swoje miejsce w podsumowaniu najlepszych nagrań 2016 roku.
Dziś Amerykanka powróciła ze swoją najnowszą produkcją - Dreamland to utwór podążający ścieżką, którą zapoczątkował poprzedni track. Znów balansujemy gdzieś pomiędzy Laną del Rey a Zellą Day, co idealnie trafia w moje gusta. I to zapewne ostatnie takie porównanie dotyczące Tessy, bo dziewczyna powoli wyrabia swoją własną markę. Tym razem jest nieco wolniej i triphopowo, jednak równie klimatycznie. Utwór zwiastują debiutancką EP-kę artystki.
Do utworu nagrano również klip:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz