Przykład na to, że perfekcyjny beat może stanowić podkład muzyczny, który nie ogranicza się tylko i wyłącznie do jednego gatunku. Instrumental użyty w tym utworze pochodzi z klasycznego już "What's The Difference" nagranego przez Dr. Dre, w którym gościnnie udzielają się również Eminem i Xzibit. Track ten jest już dla wielu z nas niezaprzeczalnym klasykiem, ja zaś do cyklu sundayclassics wybrałem oparty o niego "Breathe" autorstwa Blu Cantrell.
Amerykańska artystka udowodniła w 2003 roku, że podkład, który wyśmienicie sprawdził się w hip-hopie, może równie dobrze posłużyć za tło do utworu osadzonego w klimatach soul/R&B. Znany i lubiany beat, dobry wokal Blu oraz zaproszony do współpracy Sean Paul, który święcił wtedy największe triumfy za sprawą płyty "Dutty Rock" - w efekcie powstał track, który był wręcz skazany na sukces. Tak też się stało, choć trzeba nadmienić, że boom na "Breathe" miał miejsce głównie w Europie (1. miejsce na UK Singles Charts), podczas gdy w Stanach Zjednoczonych piosenka cieszyła się umiarkowanym zainteresowaniem.
Nie zmienia to jednak faktu, że po ponad dziesięciu latach od wydania, "Breathe" pretenduje według mnie do miana klasyka, zdecydowanie przewyższając jakością to, co dziś usłyszeć możemy w radiach. Track ten pokazuje też niestety, jak szybko przemija sława niektórych artystów. "Get Busy", "Like Glue" i "I'm Still In Love With You" były wtedy na ustach wszystkich, dziś już musimy wytężyć pamięć, by przypomnieć sobie, kim jest Sean Paul. Blu Cantrell nie wydała natomiast nic nowego od 2004 roku. Nie wszystko jednak stracone - premiera nowego longplaya artystki zaplanowana jest na ten rok, może więc uda się jej jeszcze powtórzyć sukces sprzed 11 lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz