Pomimo, że Natalie McCool nie jest nową postacią na brytyjskiej scenie muzycznej, ja usłyszałem o niej dopiero kilka dni temu. Trochę szkoda, bo dziewczyna ma już na swoim koncie kilka udanych utworów, jednak jak zwykle - nic straconego i lepiej późno niż wcale ;)
Od czego więc zacząć? Może od tego, że wcześniejsze utwory oraz cały debiutancki album Natalie zdołały przekonać do siebie już niemałą liczbę osób - mówię zarówno o słuchaczach, jak i przedstawicielach muzycznych mediów. Wokalistka ukończyła niedawno pracę nad swoją nową EP-ką. Pierwszy singiel, który ją zapowiada - Pins, sprawia, że zacieram rączki i czekam na więcej. Track ten to przedstawiciel takiego rodzaju popu, który naprawdę uwielbiam i którego brakuje mi w polskich stacjach radiowych. Co do samej Natalie - ciekawią mnie jej dalsze kroki, gdyż np. wcześniejszy Wind Blows Harder to jednak utwór z zupełnie innej bajki (choć równie dobry), o czym przekonacie się sprawdzając jej profil na soundcloudzie. W którą stronę pójdzie Natalie, przekonamy się pewnie dopiero po wydaniu EP-ki. A jeżeli przypadkiem znajdziecie się w Londynie 16 kwietnia, zajrzyjcie do The Islington - Natalie gra tam wtedy koncert - wstęp wolny!
Linki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz